Barcelona Carmen Laforet. O samotności, emigracji i hiszpańsko-polskiej przyjaźni.

8008
0
Share:

Carmen Laforet, jedna z najwybitniejszych hiszpańskich pisarek swoją debiutancką, najgłośniejszą powieść, której akcja toczy się w Barcelonie, zadedykowała swojej polskiej przyjaciółce. Owocem tej niezwykłej więzi jest również jej cykl reportaży o Polsce, które w latach 60. ukazały się w czasopiśmie „La Actualidad Española”, a później zostały zebrane w książce „Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku”.

CARMEN LAFORET I BARCELONA

Carmen Laforet urodziła się w Barcelonie, jednak od dzieciństwa mieszkała na Wyspach Kanaryjskich. Po Wojnie Domowej, w 1939 roku, mając zaledwie 18 lat powróciła na studia do Barcelony. Pokłosiem tego pobytu jest jej debiutancka, głośna powieść „Nada” (polski tytuł „Złuda”).

Uczucia zarówno pisarki, jak i bohaterki powieści do stolicy Katalonii nie są jednoznaczne, przez co przeciwstawia się opinii o mieście, które można kochać albo nienawidzić. Mimo zapewnień, że Barcelona była dla niej wspaniałym miejscem, jednocześnie ukazuje je jako chłodne, surowe i momentami wrogie. Laforet trudno było się odnaleźć w mieście zniszczonym wojną domową, o której na Wyspy Kanaryjskie docierały jedynie echa. Ponadto uważała twórczość Gaudiego za szpetną i w złym guście . Jak później przyznała, niechęć do katalońskiego modernizmu była jej buntem przeciwko rodzinie: dziadkowi, który był malarzem i ojcu architektowi. Oboje podziwiali Gaudiego.2

„Nada” przedstawia więc Barcelonę odczarowaną, ale przede wszystkim jest opowieścią o samotności, z którą musiała się zmierzyć jej bohaterka.

Szłam przed siebie, jak gdyby drogą mego własnego życia, zupełnie pustą, patrząc na cienie ludzi, przemykające obok mnie i nieuchwytne, co chwila natrafiając u każdego wylotu ulicy na własną, nieuchronną samotność.” Fragment powieści „Nada”

Jedna z okładek powieści "Nada".

Jedna z okładek powieści „Nada”.

Barcelona w powieści jest fascynująca, jednak zimna i wymagająca. Obnażona. Odarta z bezkrytycznego przeżywania i magii zaułków. Bohaterką książki jest młoda dziewczyna z andaluzyjskiej prowincji, Andrea, która po śmierci matki przyjeżdża do Barcelony na studia i w poszukiwaniu siebie, z nadzieją na szczęśliwą odmianę losu. I tak oto przez całą powieść śledzimy niezwykle trudną walkę o siebie: emigrantka w starciu ze swoimi zupełnie nowymi emocjami, a wszystko to w scenerii miasta, którego mroczne tętno jest zarówno przygodą jak i ogromnym wyzwaniem. Sama pisarka w późniejszych wypowiedziach przyrównuje Barcelonę do książki, która wydaje się tworzyć całość, ale gdy się ją otwiera, rozpada się.

W tekście dla ABC z 2007 roku tłumaczy zmienność swoich odczuć następująco: „Zastałam wygłodniałe miasto, które opisałam w powieści „Nada”. Jednak głód nie był w stanie odebrać mi radości życia. Barcelona była dla mnie cudowna. Dar przyjaźni, której w niej zaznałam stał się moim bogactwem (…). Przez każdego przyjaciela odkrywam nowy świat. I było wiele tych światów do odkrycia”.2

PRZYJAŹŃ Z KAROLINĄ BABECKĄ

Jedną z tych silnych przyjaźni była jej relacja z Karoliną Babecką, polską emigrantką. Ojciec Babeckiej był Polakiem, matka pochodziła z Katalonii. Na początku wojny cała rodzina uciekła do Barcelony, gdzie Polka zajmowała się szpiegowaniem przeciwko Niemcom i pomocą w ucieczkach polskich żołnierzy, które organizowali funkcjonariusze polskiego konsulatu honorowego.1

Choć „Nada” jest powieścią fikcyjną, zawiera elementy autobiograficzne i w przyjaźni Andrei, bohaterki powieści z Eną można się dopatrzeć inspiracji relacją pisarki z Karoliną Babecką. Bohaterka książki, mimo że ma zapewniony dach nad głową, skazana jest na obłęd i dziwactwa dalszej rodziny z ulicy Aribau, u których zamieszkuje. Jej entuzjazm spowodowany wrażeniami z nowego miasta opada i zaczyna się zmieniać w pesymizm i zgorzknienie. Przyjaźń z Eną jest dla niej wybawieniem od toksycznego środowiska, a sama Ena wzorem do naśladowania. To dzięki nowej bratniej duszy na nowo rodzi się w niej optymizm i chęć odkrywania miasta, przyjaciółka wprowadza ją w nowe środowisko uniwersyteckie i dodaje życiu blasku.

Choć spośród głównych bohaterek „Nada” tylko Andrea jest emigrantką, której poczucie wyobcowania zostaje nakreślone z wielką siłą, pisarka i jej polska przyjaciółka znalazły się w podobnych okolicznościach, choć z różnych powodów. Babecka uciekła wraz z rodziną przed wojną, Laforet przed macochą, która „przez swoją okrutną zazdrość nie pozwalała nawet na chwilę pobytu ojca z córką sam na sam”. Stały się nierozłączne.

„Gdybym potrzebował przyjaciół, znalazłbym ich łatwo. Miałem ich i kiedyś porzuciłem. Tobie też znudzi się wszystko. Któż jest na tym pięknym i plugawym świecie dość interesujący, żeby go ścierpieć? Ty też wkrótce odeślesz wszystkich ludzi do diabła, kiedy ci przejdzie ten pensjonarski romantyzm.” Fragment powieści „Nada”

Mimo, że w samej powieści może się wydawać, że niejako w końcu spełnia się zła wróżba Romana, zmęczonego życiem wuja Andrei, Carmen Laforet w artykule dla ABC pisze o tej przyjaźni tak:

„Powieściopisarz D.H. Lawrence w liście do Huxleya mówi, że wierzy że istnieje przyjaźń bardziej głęboka, silniejsza i niezniszczalna niż miłość małżeńska, przyjaźń, która może istnieć między mężczyzną a mężczyzną lub między dwoma kobietami, albo mężczyzną i kobietą, ale dodaje, że nigdy nie zaznał takiej przyjaźni choć wie, że istnieje. Mogę zapewnić bez cienia wątpliwości, w tym momencie mojego życia, że mnie było dane zaznać takiej przyjaźni i nie tylko raz, a na szczęście dla mnie, parę razy w życiu. Te przyjaźnie nie tracą siły ani na odległość, ani wraz z upływem czasu. Dwie z tych przyjaźni znalazłam w Barcelonie w latach 40. Jedną z nich jest Concha, drugą Linka Babecka, która przyjechała do Barcelony po raz pierwszy w tym samym czasie, co ja, jednak ona uciekając wraz ze swoją rodziną przed inwazją niemiecką i rosyjską w Polsce.”2

Carmen Laforet i Karolina Babecka. Fragment okładki książki "Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku".

Carmen Laforet i Karolina Babecka. Fragment okładki książki „Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku”.

Z dalszej części tekstu dowiadujemy się, że rodzina Karoliny Babeckiej bardzo szybko stała się jej drugą rodziną, jak sama ich nazywała. Mieszkali w domu przy ulicy Montcada, niedaleko kościoła Santa María del Mar.

„Wraz z moją polską rodziną żyłam losami wojny w Europie. Byłyśmy z Linką pewne, że alianci wygrają i potem otworzą się granice, piekarnie zapełnią chlebem, księgarnie ciekawymi książkami.” – pisze Laforet. 2

Wkrótce pisarka zaczęła uczęszczać na spotkania towarzyskie w Pałacu Virreina, które było powojennym centrum odzyskania sztuki, gdzie przeważali aktywni malarze. Przez pewien czas była wśród nich jedyną kobietą, dopóki nie zabrała ze sobą Babeckiej. Tam Polka zakochała się w jednym z katalońskich artystów.3

Jeśli założyć analogię emocji, które przed barcelońskim światem artystycznym, pełnym blasku i nowości, odczuwa Andrea i o których mówiła Laforet, w kontekście wypowiedzi pisarki powieść pozostawia wiele niedopowiedzeń i finalną, małą nutę rozczarowania owym światem, którą każdy czytelnik może zinterpretować na swój sposób. Tym samym czyni ją bardziej autentyczną i wyróżniającą się spośród literatury Zafona czy Mendozy, którzy stworzyli historie bardziej zamknięte i oparte na schemacie „od pucybuta do milionera”.

WYJAZD DO MADRYTU

Polskie wydanie powieści pod tytułem "Złuda".

Polskie wydanie powieści.

Niedługo po tym obie przyjaciółki opuściły Barcelonę i przeniosły się do Madrytu, Laforet w 1941, a Babecka w 1942 roku. Laforet nigdy nie wróciła na stałe do Barcelony, a jej powieść z założenia miała nie zawierać wielu elementów biograficznych, choć jak już wiemy, stało się inaczej. „Kiedy kilka lat później, będąc już w Madrycie, pisałam „Nada”, pulsowały we mnie spisywane wspomnienia, nazwy ulic, la Plaza del Pino, tajemnica kapliczki Templariuszy, Plaza del Rey.”2  W 1944 roku powieść zdobyła nagrodę literacką Nadal. Pisarka umiera w 2004 roku w Madrycie, pozostawiając po sobie ogromny dorobek literacki.

Babecka po przyjeździe do Madrytu zajęła się działalnością polonijną. Prowadziła audycję polską w radiu i współtworzyła czasopismo „Polonia”. Jej ironia i zjadliwość w prowadzonych programach radiowych odbiła się echem wśród warszawskiej władzy komunistycznej, którzy nazywali ją „wężem z Madrytu”. 1

Nieco później założyła warsztat krawiecki i choć poświęciła się częściowo modzie (jej projekty kupowała również rodzina królewska), aż do śmierci w 2009 roku kontynuowała dzieło integracji madryckiej Polonii, organizując w swoim butiku spotkania „łączące różne pokolenia Polaków mieszkających w Hiszpanii”. 1

PODRÓŻ DO POLSKI

W 1962 roku wydawnictwo Iskry postanowiło wydać debiutancką powieść Carmen Laforet, której nadano tytuł „Złuda”. Wydarzenie to było pretekstem do późniejszej wyprawy przyjaciółek do Polski. Babecka wracała po prawie trzydziestu latach do ojczyzny i stała się przewodnikiem autorki powieści. Podróż zaowocowała książką „Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku”, w której znajdują się zebrane reportaże, publikowane przez „La Actualidad Española”, wstęp, przybliżający postaci bohaterek i eseje Jana Knieniewicza oraz Javiera Ruperéreza. Każdy z autorów opisuje własny obraz Polski z lat 60., jednak najwięcej wrażeń opisuje sama Carmen Laforet, która stwierdza między innymi, że „Polacy nie umierają z głodu, ale nigdy nie jedzą tego, o czym zamarzyli, chyba że przy wyjątkowych okazjach.”

 

PRZYPISY:

1 Cykl konferencji „Mujeres malas”, „Linka, la serpiente de Madrid”w Instytucie Cervantesa w Warszawie.

2 Carmen Laforet, „Con «Nada», por fin hice algo”, ABC, Hermoteca 11.02.2007

3 Arcadi Espada, „Aribau 1939”, El País 8.04.2004

Ciekawostka:

W 2012 roku pisarka w końcu doczekała się swojego placu w Barcelonie. Plaça Carmen Laforet znajduje się przy nowej bibliotece Cotxeres de Borbó, w dzielnicy Nou Barris.

 Dodatkowe informacje:

Audycja Polskiego Radia o Karolinie Babeckiej.

 

***

Hej 😊 Piszę dla Polaków w Barcelonie i Katalonii, prowadzę portal Polonia Barcelona i współpracuję przy organizacji imprez kulturalno-integracyjnych. Staram się również promować polskie inicjatywy i fajnych ludzi w tym mieście.
Jeśli podoba Ci się to, co robię, możesz postawić mi kawę ☕
Alicja

Share: