Barcelońskie ulice pełne czekolady – La Mona de Pasqua i jej pochodzenie.

5993
0
Share:

La Mona de Pasqua jest jednym z najbardziej rzucających się w oczy symboli wielkanocnych w Barcelonie. Spacerując po stolicy Katalonii możemy podziwiać na wystawach rozmaitych cukierni prawdziwe małe dzieła sztuki. Tradycja wyrobu prostego ciasta, przypominającego zimowy roscón, ale ozdobionego wymyślnymi figurami z czekolady ma dość zaskakujące pochodzenie.

Najbardziej rozpowszechnioną i zarazem najprostszą genezą jest stwierdzenie, że „mona” oznacza samo w sobie rękodzieło przedstawiające figurę ludzką lub zwierzęcą. I na tym poszukiwania mogłyby się zakończyć, biorąc pod uwagę imponujące, misternie wykonane konstrukcje z czekolady przedstawiające fantastyczne postaci, bohaterów kreskówek aż po gwiazdy piłki nożnej, które można podziwiać w witrynach historycznych cukierni przy Las Ramblas i Ferrán. Niektóre z nich mierzą aż do metra wysokości i mogą kosztować ponad 200 euro. Tymczasem niegdyś Monę zdobiło się jedynie jajkami z czekolady, bez żadnych urozmaiceń. Tak skromnie udekorowane ciasto zawsze towarzyszyło wizytom rodzinnym.

Mona tradycyjna

Mona tradycyjna

Okazuje się to zatem fałszywym tropem, gdyż etymologicznie wyraz „mona” pochodzi od arabskiego „munna”, co dosłownie oznacza „zaopatrzenie ust” lub prezent, którym Maurowie obdarowywali swoich panów. Podarunek ten był ciastem zrobionym z mąki, cukru, jajek i soli. Jest to o tyle zaskakujące, że wielu właścicieli wspomnianych cukierni, przepytanych przez barcelońskiego blogera Johari Gautier Carmona twierdzi, że tradycja pochodzi z pogańskich zwyczajów krajów skandynawskich bądź Niemiec, Ukrainy czy Litwy.

W kontekście religijnym „mona” symbolizuje koniec Wielkiego Postu. Tradycja, nakazująca podarowanie czekoladowego przysmaku chrześniakom i jego konsumpcję przez całą rodzinę w Poniedziałek Wielkanocny przeistoczyła się w komercyjny przemysł w całej Katalonii, na Balearach i w Walencji, gdzie Monę można konsumować przez cały rok i jest również znana pod nazwami „panquemado” lub „toña”. Wśród figur dominują jajka i motywy zwierzęce, przeważnie węże, jaszczurki i małpy. W Katalonii i na Balearach przysmak ewoluował dużo bardziej i trudno już znaleźć tradycyjne ciasto, czyli w formie korony, z gotowanymi, kolorowymi jajkami, wypełnione czekoladą, marmoladą i pokryte kremem katalońskim z migdałami. Z czasem zaczęto zdobić ją coraz bardziej wymyślnymi formami i kolorowymi piórami. Na Menorce ciasto pokrywa się tradycyjnie merengą. W końcu gotowane jajka zostały zastąpione czekoladowymi, a z czasem same jajka innymi figurami. Dzisiaj w okresie wielkanocnym w Katalonii z czekolady wyrabia się niemal wszystko, a fantazja cukierników rokrocznie zdobi witryny i stragany Barcelony i za każdym razem coraz bardziej zaskakuje.

Share: