Język kataloński oczami obcokrajowca

7557
0
Share:

Kilka dni temu z ciekawości otworzyłem jeden z filmików sugerowanych mi przez youtube i odkryłem ciekawy dokument, którym chciałbym się z Wami podzielić. Zaintrygowała mnie nazwa filmiku: „Czy ci Katalończycy zwariowali?„, ale okazało się, że jego treść jest równie ciekawa.

Dokument, który David Valls stworzył we współpracy z kilkoma organizacjami związanymi z promocją języka katalońskiego, okazał się wciągający zarówno wizualnie jak i pod względem merytorycznym. Z góry jednak uprzedzam, że film, który poniżej udostępniam jest dostępny jedynie w oryginale z napisami po angielsku lub hiszpańsku.

Son bojos aquests catalans?

Son bojos aquests catalans?

„Son bojos aquests catalans?” zaczyna się w Niemczech, gdzie Niemka Alina Moser rozpoczyna swoją podróż do Katalonii aby poznać zawiłości życia w tej części Europy, zwłaszcza od strony językowej. Alina mówi doskonale po katalońsku, co ciekawe bez niemieckiego akcentu, który przecież tak łatwo rozpoznać gdy nasi zachodni sąsiedzi mówią w jakimkolwiek języku obcym. Narratorka tej historii nie zna jednak hiszpańskiego, co pozwala jej spojrzeć na lokalny problem językowy inaczej niż większość obcokrajowców, którzy przybywają tu ze znajomością hiszpańskiego a katalońskiego przeważnie się nie uczą.

Film zrealizowany jest w formie podróży, którą Alina odbywa najpierw do Girony, aby następnie przez Perpignan (po katalońsku Perpinyà) we francuskiej Katalonii, Andorrę, Lleidę i Barcelonę trafić do Tarragony. Jak odkrywa, przed językiem katalońskim wciąż długa droga, aby był traktowany choćby na równi z hiszpańskim. Ciekawe, prawda? A przecież wydaje się, że wszystko dokoła jest po katalońsku – nazwy własne, napisy w sklepach, nazwy lokali, ogłoszenia. To jednak tylko pozory.

Alina w trakcie swojej podróży poznaje wiele osób, rozmawia także z przedstawicielem lokalnej telewizji TV3 czy też prawnikiem ze Stowarzyszenia Prawników w Obronie Własnego Języka (Associació de Juristes en Defensa de la Llengua Pròpia) i dowiaduje się na przykład, ze na terenie Katalonii mniej niz 10% spraw sadowych odbywa sie po katalonsku. Dzieje sie tak glównie z powodu tego, ze aplikacje (po katalonsku „oposicions”) dla przyszłych prawników robi się na poziomie ogólnokrajowym, a nie w każdej z prowincji autonomicznych z osobna. Zatem wielu prawników katalońskich pracuje w innych regionach, a tymczasem w Katalonii większość prawników pochodzi również z innych części kraju. Również większość produktów spożywczych posiada etykiety jedynie po hiszpańsku lub nawet w językach obcych, lecz katalońskiego na nich brakuje. Istnieją normy, które nakazują producentom umieszczanie informacji na etykietach również w lokalnym języku, jednak mało która firma, poza lokalnymi, stosuje się do tego.

Co tak naprawdę ma na celu ten film? Otóz nasza niemiecka przewodniczka pokazuje nam, że język kataloński jest wciąż traktowany niesprawiedliwie w Hiszpanii, a także w Unii Europejskiej, gdzie mimo zajmowania 10 miejsca pod względem ilości osób posługujących się nim jako językiem ojczystym, wciąż nie jest uznawany za jeden z oficjalnych języków Unii. Pokazuje nam także jak język ten zanika w regionach tradycyjnie związanych z Katalonia, takich jak wschodnie krańce Aragonii oraz francuska Katalonia. Alina odkrywa przed nami niekorzystną sytuację, w jakiej często znajdują się Katalończycy w sądach czy też jako konsumenci. Dokument udowadnia jakie są ograniczenia katalońskiej autonomii, a także liczne bariery jakie napotyka promocja języka – administracyjne, prawne. Największą barierą jest prawdopodobnie jednak współczesny pragmatyzm, który doprowadził do zaniku tożsamości oraz akceptacji przez konsumentów obecnego stanu rzeczy.

Zresztą sami obejrzyjcie i oceńcie jak tak naprawdę wygląda użycie języka katalońskiego w wielu sferach życia codziennego:

https://www.youtube.com/watch?v=zv9VFBU91gM

Share: